Podsumowanie WRZEŚNIA - Co się z nim stało

Wrzesień 2018

Mamy połowę października, a o podsumowaniu nikt nie słyszał. Gdzie ono jest? Gdzie się podziało? "DAWAJ PODSUMOWANIE WRZEŚNIA!" Już, już...

Tym razem trochę w innej formie niż zwykle, bo jako, że wrzesień był dawno, a ja nie pamiętam nawet co było wczoraj na obiad, to po prostu nie pamiętam już szczegółów. Chociaż chwila... Wyjątkowo pamiętam, bo jednak rzadko zdarza się na studiach dwudaniowy obiad - zupka chińska i pizza z biedry. ;) 

Co tam nakręcone

W porównaniu do nawet imponującego kilometrażu jak na moje standardy z sierpnia, we wrześniu udało się jakoś gdzieś między innymi aktywnościami (naukowymi) złapać około 50 kilometrów. Właściwie to było kilka nienajgorszych treningów, jednak nie one stanowią najważniejsze doświadczenie wyciągnięte z tego okresu czasu. 

Większość czasu spędziłem przed komputerem w najróżniejszych pozycjach przy nie lub bardziej przyjemnych czynnościach. Jednak wniosek z tego płynący jest co najmniej ciekawy, a mianowicie: od siedzenia bolą nogi. A szczególnie od zakładania jednej na drugą. Mam taką manię zakładania jednej nogi trochę powyżej kolana drugiej. Po wielu godzinach spędzonych w kombinacjach tej pozycji nawet podczas chodzenia da się odczuć ból w tych okolicach. Podczas prób biegania też był on wyczuwalny.

Poza tym doświadczyłem bardzo nieprzyjemnego uczucia bólu nóg przechodzącego kolejno przez wszystkie możliwe mięśnie, ścięgna czy tam wiązadła. Nie mam pojęcia czym był on spowodowany, ale obawiam się jakichś niedoborów. Pomimo tego, że miesiąc wcześniej wyniki badań (te podstawowe) miałem w normie. Obecnie zjadam magnez w tabletkach i staram się powstrzymywać od złych pozycji.

Miało być poprawienie czasu na trasie GBL, nie wyszło. Trudno.

No i tak jakoś złożyło się na te 50 kilometrów...

Aktualnie mam jeszcze problemy z nogą i tymczasowo (do końca sezonu nawet) może się złożyć, że moje bieganie będzie tylko rekreacyjne, ale może w końcu uda mi się załapać chociaż raz w tygodniu na basen..

Jeszcze kilka zdjęć:

Coraz szybciej ciemno

A Ty jak szeroki zrobisz szpagat?


Jakiś las


Od tego czasu przestałem się wywozić do lasu...

No dobra, jeszcze raz się wywiozłem

Cynamonowy ryż (klik przepis)



P. S. W tym poście testuję brak justowania...
P. S. 2. A Ty właśnie to sprawdzasz ;)





Komentarze