Jak mieć lepsze czasy na Endomondo

Jak mieć lepsze czasy na Endomondo

I w innych podobnych "sport trackerach"

Tak bardzo czekasz na ten dzień. Tak bardzo go pragniesz, by w końcu się pochwalić swoim cudownym czasem wrzucając screena gdzieś na facebooka, czy innego instagrama zarejestrowanym gdzieś na ciężkim treningu i uzyskać swój ciężko zapracowany dzień chwały. Jednak jest kilka swoistych lifehacków, które można wykorzystać, by odrobinę poprawić swoje czasy i pochwalić się nimi już dziś!

Odliczanie startu

Cenne sekundy możemy zaoszczędzić już na samym początku treningu ustawiając opcję odliczania do startu. Często te sekundy tracimy chociażby na chowanie telefonu w kieszeni, czy przełączania aplikacji z muzyką. W połączeniu z tym można zacząć trening minimalnie przed sygnałem startu, przez co oszczędzimy milisekundy potrzebne na rozpędzenie się.

Przerwa na zdjęcie/rozciąganie

Gdy zaczyna nam brakować tchu podczas kręcenia życiówki na treningu, zawsze możemy się zatrzymać i zapauzować trening. Po wznowieniu i tak czas będzie się liczył tak samo jakbyśmy zrobili to w jednym ciągu. W ekstremalnym wypadku, czysto w teorii, można by np. pobiec 10 dni z rzędu po 1 kilometrze najszybciej jak potrafimy zamiast biec za jednym razem 10 km. (trzeba to kiedyś przetestować :D). Jeśli obawiamy się, że ktoś nas widzi i może pomyśleć, że odpuszczamy, warto zacząć się rozciągać, albo chociaż zrobić zdjęcie. Czego to nie robi się dla szpanu.

Trening na prostej trasie

Czysto technicznie GPS najlepiej "łapie" gdy przemieszczamy się w linii prostej, dlatego nie poleciłbym na przykład biegania wkoło drzewa 10 razy by dobić 100 metrów. Lepiej po prostu pobiec kawałek dalej i wrócić. Z tego samego względu przy gorszych odbiornikach treningi na bieżni mogą być zakłamane. (na bieżni lekkoatletycznej, a nie tej dla chomików ;)) Różnica będzie widoczna w szczególności na większych dystansach. 

Przykład prawie prostej trasy, będącej jednocześnie jedną z bardziej szpanerskich jakie znam 😎

Pauza na światłach

Jeśli nie przekonuje nas metoda na wnuczka zdjęcie/rozciąganie, a trenujemy w mieście i musimy przedostawać się przez przejścia dla pieszych/rowerów warto już z daleka obserwować cykl świateł.  (tak, dla rowerów są przejazdy, a nie przejścia). Gdy widzimy, że już będzie się kończyć zielone, zamiast przyspieszać, lepiej zwolnić, tak aby akurat zatrzymać się na czerwonym. Zero ujmy na honorze, bo nikt nas nie wyśmieje za czekanie na czerwonym i nie okłamujemy nawet samych siebie. No i oczywiście mamy chwilę oddechu. Tylko nie zapominajmy o pauzie!

Auto pauza

No właśnie, taka mała przydatna funkcja, która automatycznie zapauzuje nam trening za każdym razem, gdy stajemy na światłach, zdjęcie, rozciąganie, wiązanie buta, siku, pogadankę z sąsiadem, lody, opalanie, czy stanie na głowie. Ważne tylko, by wyraźnie się zatrzymać, tak aby nasz GPS nie miał wątpliwości, że się opierdzielamy stoimy.



Ustawienia auto pauzy i odliczania

Edycja treningu

Po zakończonym treningu możemy wprowadzić drobne poprawki i odjąć kilka sekund, czy dopisać kilka metrów. Jeśli nie przesadzimy, to nikt się nie zorientuje.


Edycja treningu


Jest jeszcze...

Trening, trening, trening... ale to męczące.

I cyk, robimy screena na social media i cieszymy się rekordzikami  (I tak większości znajomych to nie interesuje)

P.S. Można jeszcze ustawić "bieganie" i jechać na rowerze. Nikt tego nie sprawdza.  

Komentarze